Translate

czwartek, 30 stycznia 2014

Historia Mojego Życia Motory

Kiedy byłem małym chłopcem zawsze chciałem mieć motorek lecz początki były ciężkie najpierw to był pierwszy rower mały ładny i dużo przewrotek pierwsze 100 metrów przejechałem z bratem stał obok asekurował mnie tak to zaczęła się moja przygoda... Długo ćwiczyłem by uzyskać sukces by wreszcie przerzucić się na lepszy jazdy okres i w końcu dostałem pewności siebie i wybrałem się na wyprawę hen tam gdzieś przed siebie kilka wypadków się trafiło cały we krwi trudno powstałem znaczy że żyję i tam od brzdąca sie hartowałem bo kilka lat potem na motor zasiadłem była to jawa piękna niczym wyśniona... Ona była trochę nieoswojona dzień pojeździłem dwa dni z nią goniłem... no i tak mnie nie zniechęciła bo wkrótce potem była w Simsonie siła to dzisiaj jemu zawdzięczam wszystko zawsze kochałem go ponad wszystko to dzięki niemu dziewczyn poznałem trochę i razem z nim przygód miałem wiele ta pamiętna noc gdzieś w ciemnym lesie z pustym bakiem i deszczem na trasie piekna historia też była z kumplami którzy jeździli ze mną simsonowi fachowcy dziś jest tylko jeden z tamtej ekipy swej pasji nie oddał dziś robi sukces w moto crossie kocha co robi mino że ciężko on zawsze gdy siada na moto i stoi na starcie nie wie co czeka go na tej trasie mimo wszystko się dostosuje i każdego słabszego dubluje takim sposobem na podium staje i moją dumą się wnet staje dla niego motor to życie całe on gdy nie jeździ to tylko śpi dziś dzięki niemu rozumiem co motor daje czym jest dla duszy niczym bieg miękkiej trawie tak cudownie gdy wiatr powiewa a ty wchodzisz w zakręt nisko tak jak trzeba... Gdy mija cię kolega ty podnosisz lewą pozdrawiasz przyjaciela... To jest piękny świat inny niż zwykłego człowieka stajesz się członkiem rodziny która gdzie nie pojedziesz ma swoich członków załogi piękny czas zlotów spotkań na obi gdy ja tam jestem aż na sercu się ciepło robi lecz też pamiętam Tych co swojej pasji planów nie spełnili zawsze z wami bracia My nie zapomnimy wam zawsze hołd oddawał będę boście kochali aż do śmierci wiernie ja już czekam na mej pracy koniec bo ja chcę jechać tam gdzie droga pobiegnie teraz jest późno a ja ja dalej ciągnę te odpowiednie do szkoły o 7 pasuje mi wstać ale gdy piszę to nie dam rady przestać piszę o wszystkim co na myśli mam tylko szkoda że w szkole tam nie mam... dobrze już pora nam się żegnać bo naprawdę rano muszę wstać dlatego dobrej nocy życzę w rozsądku i szczęściu i nie na bezsensownym manetki maxie w centralnej Warszawie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

nie proszę o nic strasznego, tylko o dojrzałość....